Często bywa tak, że stereotypy wobec osób z różnymi niepełnosprawnościami są zupełnie bezpodstawne. Niby społeczeństwo utarło sobie taki pogląd wobec nas, że zawsze musimy być zależni od drugiego człowieka bo inaczej sobie nie poradzimy, ale są też na tym świecie takie osoby, które mimo tych ograniczeń potrafią całkiem nieźle funkcjonować. A wtedy jest wielkie zdziwienie, szok i niedowierzanie…
Zawsze mnie to dziwiło, ale najwidoczniej rzeczywiście tak jest, że każdy widzi wszystko w innych barwach… Z reszta ja uważam, że każdy dostaje tyle od losu ile jest w stanie udźwignąć. Niektórzy potrafią cały czas narzekać na wszystko co ich spotyka w życiu codziennym. Ale tak sobie myślę, że gdyby tyle nie narzekali to mogliby osiągnąć znacznie więcej. No dobra… ja też czasem narzekam, ale już doszłam do etapu, że zaczynam się trochę stopować. :p
Nie wiem czy to tylko moje odczucia, a może ktoś z Was miał podobnie… Często spotykam się z sytuacją, gdzie osoby pełnosprawne – znajome lub przypadkowe, mówią mi, że podziwiają mnie za to, że jestem taka odważna, dzielna i fantastyczna… Jest to dla mnie dosyć krępujące, bo naprawdę tego nie rozumiem. Zastanawiam się wtedy co w tym takiego nadzwyczajnego, że żyję jak każdy szary człowiek i w myślach się z tym czasem biję, bo przecież nie robię nic ponad normę.
Jednak kiedyś podczas luźnej rozmowy, uświadomiłam sobie, dlaczego tak może być. Ludzie, którzy na co dzień nie mają praktycznie żadnych ograniczeń w poruszaniu się myślą inaczej niż my – niepełnosprawni. Kiedy widzą osobę przykładowo na wózku jak sobie radzi z codziennymi czynnościami mimo własnych ograniczeń, nie są w stanie tego pojąć dlatego, że jeśli spróbowaliby postawić siebie w takiej sytuacji to widzą zupełną bezradność. I faktycznie – jest to trochę szok, ale powiem Wam, że to nie przychodzi samo, tego się trzeba nauczyć.
Wracając jeszcze do początku tego wpisu, osobiście wolę jak ludzie traktują mnie „normalnie” i nie faworyzują mnie, bo uważam, że moja niepełnosprawność nie jest niczym nadzwyczajnym – to po prostu ze mną było, jest i będzie… Dla mnie to tylko dodatek. ? Nie trzeba kogoś traktować wyjątkowo dlatego, że jest niepełnosprawny. Nie mam tutaj na myśli tego, że nie potrzebują pomocy, czy wsparcia najbliższych, bo każdy czasem tego potrzebuje, ale jedynie to, że osoby takie jak ja, nie oczekują oklasków dlatego, że normalnie żyją.
A co Wy o tym myślicie? Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat.
Wielki szacun ode mnie… Niepełnosprawności w naszym społeczeństwie są wciąż bardzo często postrzegane przez pryzmat stereotypów – niestety.
Mam przyjemność osobiście współpracować z osobami z różnymi niepełnosprawnościami i muszę przyznać że w kwestii samodzielności i funkcjonowania jest bardzo różnie, bardzo wiele zależy od bieżącego stanu psycho-fizycznego Osoby. Często jednak ludzie po prostu nie wiedzą jak zachować się przy osobie z niepełnosprawnością, np
czy pomoc czy nie, czy współczuć czy raczej nie wyciągać niepełnosprawności na pierwszy plan. W takich sytuacjach osobiście polecam po prostu zapytać o to aby nie powstała sytuacja niekomfortowa dla jednej czy drugiej Osoby.
Osobiście mam bardzo duży szacunek do osób z wszelakimi niepełnosprawnościami, często bywa tak że niosą ze sobą bardzo duży bagaż trudnych doświadczeń, a mimo to większość z nich przyznaje, że im bardziej są traktowani jak zwykli ludzie tym lepiej.
Pozdrawiam ciepło.
Darek
1 – stereotypy – to temat rzeka – okazuje się, że sporo z nich sprawdza się doskonale pytanie też jak ludzie do nich podchodzą – można wrednie / można śmiesznie – temat rzeka.
2 – los ma naprawdę gdzieś fakt czy udźwigniesz czy nie.
3 – ludzie Cię podziwiają częściej „bo tak wypada” – człowieka charakteryzuje to, że bardzo szybko dostosowuje się do warunków, szybko dziczeje – szybko powraca do cywilizacji – to jedna ze zdolności, dzięki której przetrwaliśmy.
Mam kilku znajomych niepełnosprawnych, dla mnie to normalni ludzie, jednak wiem że muszą się codziennie mierzyć z ograniczeniami.
Mam nadzieję że takie blogi pomogą usunąć stereotypy nt. Wszystkich niepelno 😉