Dlaczego ta Pani jeździ na wózku?

Zdjęcie przedstawia kobietę siedzącą na wózku inwalidzkim.

Sytuacja: Dziecko z matką przechodzi obok osoby poruszającej się na wózku. Nagle pyta mamę: Mamo, dlaczego ta Pani jeździ na wózku?

Kobieta nie odpowiadając na pytanie nerwowo zakryła dziecku usta i szybko odbiegła razem z nim…

Pewnie niektórzy z Was zadają sobie pytanie DLACZEGO???

Wcale mnie to nie dziwi…

Ostatnio rozmawiałam z moim koleżankami na temat zachowania dzieci, kiedy widzą osobę poruszająca się na wózku, a raczej może zachowania ich rodziców, bo to pozostawia wiele do życzenia…

Wszystkie poruszamy się na wózku więc ta rzeczywistość jest nam dobrze znana i umiemy się nawzajem zrozumieć. Każda z nas stara się na co dzień pokazywać, że niepełnosprawność to też normalność i nie trzeba się tego bać… Nie można się tym tak po prostu zarazić. Niestety wiele ludzi ma zbyt małą wiedzę w tym temacie i nie potrafi zrozumieć potrzeb drugiego człowieka.

Podobnie jest z tematem niepełnosprawności… Nie każdy tego doświadczył, nie każdy wie z czym to się je… Dlatego często unika się tego tematu tak jakby go nie było… Z tego powodu rodzi się wiele wątpliwości i niewiedzy, które są powielane, a nie zbyt dużo wyjaśniane. Szczególnie widoczne jest to w przypadku dzieci, które są na etapie poznawania świata.

Myślę, że wielu z Was, czytających ten artykuł, marzy o tym, aby Wasze dzieci były dobrymi ludźmi. Takimi, którzy potrafią okazać szacunek drugiej osobie bez względu na jej cechy, stan społeczny, czy pochodzenie. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, że podstawą, aby dziecko było świadome tego, jest wiedza, która zostanie im przekazana w odpowiedni sposób.

Będąc osoba z niepełnosprawnością spotykałam się z wieloma sytuacjami w swoim życiu. Były one zarówno miłe jak i mniej miłe. Ale dzięki temu zrozumiałam, że ludzie są różni i czasem pewne rzeczy trzeba im po prostu wytłumaczyć, by i oni mogli zrozumieć osoby z niepełnosprawnością. Często zdarza się, że idę ulicą lub załatwiam jakąś sprawę i ktoś na mnie „dziwnie” się patrzy albo widzę dziecko, które z wielkim zdziwieniem wskazuje palcem na mój wózek. Dla mnie to są sytuacje normalne – przyzwyczaiłam się do tego. Ale nie potrafię czasem zrozumieć rodziców, którzy zmyślają różne historie tylko po to, żeby dziecko się odczepiło i już więcej nie pytały o ludzi, którzy np. poruszają się inaczej niż sprawni albo co gorsza uciszają je i nie dają im dojść do słowa. Zdarzają się też sytuacje, że matka czy ojciec grożą dziecku niepełnosprawnością, kiedy jest niegrzeczne! Jakby niepełnosprawność była kara za złe zachowanie albo grzechy… Wyobrażacie to sobie?!

W naszym społeczeństwie wciąż panuje wiele uprzedzeń i fałszywych przekonań, które odzwierciedlają nasze postępowanie. Zresztą poruszałam już ten temat na blogu, we wpisie OSOBY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ SĄ JAK DZIECI – CIĄGLE POTRZEBUJĄ POMOCY!

Nie ma wystarczającej edukacji na temat niepełnosprawności, a przecież osoby z niepełnosprawnością czy to ruchową, wzrokową, słuchową są wśród nas. Myślę, że wiedza o tym, jak zachować się w stosunku do osoby niepełnosprawnej jest podstawą funkcjonowania w społeczeństwie, więc powinna być już wprowadzana od najmłodszych lat. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ ucząc się prawidłowych zachowań, będziemy potrafili zareagować na potrzeby osób, które potrzebują wsparcia, a nie odrzucenia. A przecież o to właśnie chodzi, żeby sobie nawzajem pomagać. Niestety w szkole dzieci z niepełnosprawnością są najbardziej narażone na odrzucenie. Jeśli nie zadbamy o prawidłowe relacje między rówieśnikami to niepełnosprawność już od najmłodszych lat będzie traktowana jako coś odmiennego, dziwnego, nieakceptowalnego.

Pamiętam, jak uczyłam się jeszcze w podstawówce i byłam jedyną, która porusza się na wózku w całej szkole. Z większością rówieśników nie miałam problemu i dobrze się z nimi dogadywałam, ale byli też tacy, którzy mnie wytykali i nie akceptowali… Jedni wskazywali na mnie palcem i mówili: Patrz! Kaleka! drudzy unikali ze mną kontaktu, bo poruszałam się na wózku i miałam gorsze oceny. Fakt faktem, że nie była to żadna szkoła integracyjna, która ma odpowiednie przygotowanie i doświadczenie w pracy z uczniami z niepełnosprawnością. Poza tym w mojej najbliższej okolicy w ogóle takiej nie było, ale momentami czułam się jak jakiś odludek. 

Dlatego jeśli chcecie, aby Wasze dzieci miały szacunek i były w przyszłości otwarte na drugiego człowieka to nie uciszajcie, nie izolujcie, nie mówicie im nie prawdy. Jeżeli zapyta: Mamo, dlaczego ta Pani/Pan jeździ na wózku? To wytłumaczcie im, że porusza się tak, ponieważ ma chore nogi. One są dużo bardziej wyrozumiałe i mądrzejsze niż Wam się może wydawać.

Dlaczego ta Pani jeździ na wózku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń do góry