Stereotypy krążą w naszym społeczeństwie niemal od zawsze. Są to takie utarte toki myślenia, uproszczenia rzeczywistości, które niestety są krzywdzące i powodują pewnego rodzaju „wycofywanie się” z aktywności społecznej. Wiele osób, które nie mają za wiele styczności z niepełnosprawnością pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że ich sposób myślenia czy zachowanie bardzo destruktywnie wpływa na wspomniane osoby. Wiem o czym mówię, bo sama do tej grupy należę.
Niestety trzeba jasno powiedzieć, że stereotypowy sposób myślenia nie działa tylko powierzchownie i nie ma większego wpływu. Takie postrzeganie rzeczywistości prowadzi do tego, że osoby w jakiś sposób wykluczone ze społeczeństwa (mam tutaj na myśli oczywiście osoby z niepełnosprawnością) tracą poczucie własnej wartości, stają się coraz bardziej zależne, mimo że wcale takie nie są i w konsekwencji nie nawiązują żadnych relacji społecznych czy zawodowych, bo po prostu uważają, że się do tego nie nadają…
W społeczeństwie panuje generalnie taki podział na „My – Wy – Oni”. Oceniamy przez pryzmat tego co mówią inni ludzie i co się utarło. Nierzadko mówimy do innych w sposób bardzo zaściankowy „Oni są tacy…, My tacy…”. Często myślimy, że osoby z niepełnosprawnością są biedne, nieporadne i trzeba się nimi opiekować niemal 24/7. Nie neguję, że tak faktycznie jest w wielu przypadkach, ale nie generalizujmy niepełnosprawności. Osoby z niepełnosprawnością to nie osoby dysfunkcyjne. W moim przekonaniu i z własnego doświadczenia wiem, że niepełnosprawność to tylko pewna cecha, która owszem ogranicza nas w wielu aspektach, ale niczego nie zabrania.
Osobiście najbardziej dla mnie rażącym stereotypem jest to, że cały czas traktuje się nas jak dzieci we mgle, które same sobie nie poradzą. Przyznam się szczerze, że mnie to dziwi, kiedy mówi się, że:
- Osoby z niepełnosprawnością są takie wspaniałe, bo spełniają się zawodowo, mimo niepełnosprawności.
- Prowadzą życie towarzyskie mimo niepełnosprawności.
- Mają partnerów, czy własne rodziny mimo niepełnosprawności.
- Poruszają się samochodem mimo niepełnosprawności.
- Robią zakupy mimo niepełnosprawności.
- Mają inne obowiązki domowe mimo niepełnosprawności.
i wiele innych, które nie sposób tutaj wymienić.
To właściwie wygląda tak jakby normą było niepracowanie, niespotykanie się z ludźmi (no może za wyjątkiem obecnej sytuacji pandemicznej; P), nienawiązywanie relacji z innymi ludźmi, niemożliwość posiadania prawa jazdy i prowadzenia samochodu, nierobienie zakupów, czy niesprzątanie w swoim domu, bo jest się niepełnosprawnym.
No właśnie… Czy aby na pewno tak jest?
1. Osoby z niepełnosprawnością pracują!
Każda osoba ma prawo się kształcić, by móc potem zdobyć zawód, w którym będzie się realizować. Czy naprawdę jest to aż tak heroiczne, że chcemy sami o siebie dbać i zarabiać uczciwie na własne potrzeby? Jest wiele zawodów, w których możemy się sprawdzić. Czy to jako pracownik biurowy, informatyk, tłumacz językowy, czy nawet sprzedawca w sklepie. Tak naprawdę nie ważne jaka to praca. Ważne, że mając jakiekolwiek zatrudnienie czujemy się lepiej jako osoby. Stajemy się niezależni życiowo, ale i przede finansowo.
2. Lubią chodzić na imprezy do knajpy!
Być może będzie to dla niektórych szok i niedowierzanie, ale tak! My osoby z niepełnosprawnościami lubimy się czasem dobrze bawić i korzystać z życia, bo w końcu mamy je tylko jedno. Nie wspomnę już o tym, że też zdarza się nam spożywać alkohol… hihi xD
3. Mają szczęśliwe związki i własne rodziny!
Zapewne jest to dla wielu abstrakcja. No bo jak osoba na wózku, czy niewidoma może być w związku i do tego jeszcze mieć dzieci?! „Jak ona sobie bidulka poradzi!?”, „Przecież ona sama potrzebuje opieki, a co dopiero się dzieckiem zajmować?!”. Nie rzadko słyszymy takie komentarze…Wiem, że wiele osób nie potrafi sobie tego uzmysłowić, ale nie warto robić żadnych założeń. Czasem to co wydaje się nam nie osiągalne jest do zrobienia, co nie znaczy, że bywa niekiedy trudne i trzeba włożyć w to mnóstwo wysiłku, żeby spełnić swoje marzenia. Natomiast generalnie uważam, że to tyczy się nie tylko niepełnosprawnych, ale każdego człowieka.
4. Mogą prowadzić samochód!
Zimny łokieć? Ciemne okulary? Wiatr we włosach? Czemu nie! Wszystko jest dla ludzi. Sama często wsiadam do swojego auta i po prostu jadę. Niektórzy patrzą z niedowierzaniem co prawda, ale w sumie… Niech się patrzą ;P. Od kilku lat mam swojego czerwonego Citroena i jeżdżę nim praktycznie wszędzie. Nadmienię tylko, że jest to normalny używany samochód tylko, że ma zaadaptowany specjalnie gaz i hamulec w ręce, żebym mogła go „normalnie” prowadzić. Bo przecież nogami nie ruszam. Haha xD A niestety jeszcze nie dorobiłam się pojazdu sterowanego za pomocą mózgu. xD
5. Też wychodzą na zakupy!
Przecież muszą coś jeść. Wbrew pozorom nie jest tak, że jak jesteśmy głodni czy cokolwiek potrzebujemy kupić to czekamy, aż ktoś łaskawie zapuka do drzwi i nam te zakupy przyniesie. Pewnie wiele osób korzysta z takiej pomocy, ale często osoby z niepełnosprawnością wychodzą do sklepu, żeby sobie po prostu zrobić te zakupy samemu. Nie zawsze chcemy kogoś prosić, też potrzebujemy trochę niezależności, a robienie zakupów nie jest niczym nadzwyczajnym. Oczywiście jeśli masz ochotę pomóc to po prostu zapytaj. Nie pogniewamy się.
6. Czasem też trzeba ogarnąć mieszkanie, żeby nie potykać się o własne brudy!
Jest dużo osób, które mieszkają same i muszą tym samym o nie zadbać, żeby nie zarosnąć w brudzie. My też potrafimy sprzątać. No może klatki schodowej nie umyję, ale na umycie okien znalazłabym już jakiś sposób. W końcu mam dwie zdrowe ręce.
Myślę, że trochę Wam przybliżyłam, jak wygląda nasza codzienność. Wcale nie jest ona taka beztroska i dziecinna jak się wydaje. Ale też staramy się nie narzekać, tylko żyć po prostu „normalnie” jak wszyscy. W dzisiejszych czasach myślę, że to bardzo cenne i upragnione.
Wiem, że stereotypy to tylko wierzchołek góry lodowej problemów osób z niepełnosprawnościami. Jest też wiele innych barier, które bardzo nas ograniczają. Ale chyba najtrudniejsza do pokonania jest taka właśnie bariera typowo ludzka. Z barierami architektonicznymi czy komunikacyjnymi można w prosty sposób walczyć i szybko można temu zaradzić. Natomiast, jeśli zawodzi tak zwany czynnik ludzki to mamy spory problem. Bo tak naprawdę, aby chcieć wprowadzić w naszym społeczeństwie jakieś zmiany na lepsze potrzeba drugiego człowieka, który jest temu przychylny. Choćby były wdrożone bardzo dobre procedury dotyczące powszechnej dostępności, niezawodna opieka socjalna czy zdrowotna i tak zawsze największą barierą jest człowiek.
Jedna myśl na “OSOBY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ SĄ JAK DZIECI – CIĄGLE POTRZEBUJĄ POMOCY!”